A wszystko zaczęło się od jednej małej maskotki, którą kupiłam jak tylko dowiedziałam się, że kolejny raz zostaniemy rodzicami. To ten piesek był inspiracją do tego kącika.
Pierwszy powstał kocyk w kolorystyce nawiązującej do tej w której jest piesek. Uwielbiam to zestawienie: beż, mięta i biel - dla mnie idealnie :)
Następnie postanowiłam spróbować swoich sił ze sznurkiem bawełnianym. Już od dawna chodziło za mną wykonanie dodatków z niego. I tak powstały biało - miętowe koszyczki, które będą nam służyć do przechowywania pieluszek i innych niezbędnych akcesoriów.
A zaraz po nich wykonałam dywanik, również ze sznurka. Powiem szczerze, że to była najcięższa praca z racji tego, że sznurek sporo waży a rozmiar brzuszka nie ułatwiał zadania ;)
Całość dopełniły obrazki i lampka z wizerunkiem pieska i jego przyjaciół.
Moim osobistym zdaniem wisienkę na torcie stanowi girlanda z szydełkowych kulek :)
A to nasz kącik w całej okazałości:
I jak Wam się podoba? Mam nadzieje, że tak samo jak mi :) :) :) teraz tylko Tymcio musi się zdecydować żeby do nas dołączyć :)
Pięknie to wszystko wygląda! Ćudeńka same zrobiłaś...kocyk, koszyki, dywanik i ta śliczna girlanda wszystko bardzo mi się podoba :-) Tymuś też będzie zachwycony, może będzie miał ochotę na szybsze wyjście, skoro w jego kąciku jest tak pięknie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :-)
Bardzo Ci dziękuję Iwonko, takie miłe słowa od Ciebie to naprawdę coś...uwielbiam Twoje prace a jeśli chodzi o kącik to takie miało być jego zadanie, żeby tego naszego Bąbla wcześniej zachęcić...miło by było zdążyć przed tymi upałami ;)
UsuńPiękne urządzony kącik dla maluszka. Szydełkowy kocyk jest prześliczny i na pewno będzie długo służył maluszkowi. Ten sam wzór ale o innej kolorystyce zastosowałam, jak przygotowywałam kocyk dla mojego siostrzeńca. Jak Ci się pracowało z bawełnianym sznurkiem? Dywanik na pewno troszkę waży, ale warto było się troszkę pomęczyć, bo doskonale dopełnia całości. Pozdrawiam serdecznie ☺
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Jeśli chodzi o dywanik to prułam go chyba z 6 razy zanim przybrał finalny kształt ponieważ robiłam go "z głowy". Skorzystałam też z Twojej rady aby sznurek na samym początku pracy zwinąć w kłębek. Bez tego nieźle bym się zaplątała. Jeszcze raz dzięki za pomoc i miłe słowo :)
UsuńKącik malucha pierwsza klasa. Girlanda jest śliczna, zresztą pdobnie, jak pozostałe produkty Twoich zdolnych rąk :) Życzę powodzenia! Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńRobiąc z głowy nawet z pozoru prosty wzór, mimo wszystko trzeba się napracować, żeby efekt był zadowalający. Dywanik albo się zwija albo fałduje ;-) Życzę szczęśliwego rozwiązania :-)
OdpowiedzUsuńGratulacje!!! Nie wiedziałam, że czekasz na kolejne Maleństwo. Myślałam, że nie zaglądasz już na ten blog, a tu proszę - tyle mnie ominęło. Super, że napisałaś u mnie. Odpisałam Ci tam, ale nie wiem, czy zajrzysz - czuję się, jak bym spotkała ukrytą siostrę ;). Przez ten pierwszy trymestr miałam wrażenie, że nikt nie rozumie, dlaczego nie szydełkuję, skoro jestem w domu i mam tyle czasu. Poza tym, ja sama bym pewnie tego nie zrozumiała, gdyby to mnie nie dotyczyła ta historia. Ale tak jak mi napisałaś - to tylko pierwszy trymestr, mam nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej. Dziękuję za komentarz! A kącik Tymusia super, zwłaszcza dywanik!
OdpowiedzUsuńBardzo:) Super jest:)
OdpowiedzUsuń